Hermiona podniosła głowę i natrafiła na parę szaro-niebieskich tęczówek, już je kiedyś widziała ale nie mogła sobie przypomnieć. W głowie ukazało się jej wspomnienie z wakacji.
Kolejny raz była w klubie, kolejny raz się upijała, kolejny raz tańczyła z nowo poznanym mężczyzną. A to wszystko po co? Żeby zatopić smutki. Było to jej rutyną, wstać, po spacerować po parku, wrócić do domu przy szykować się i iść do klubu. Potem bezpieczny powrót do domu. Jednak pewnego dnia to miało się zmienić. Wychodziła już z klubu mocno podpita. Gdzieś nie daleko usłyszała szelest, pomyślała, że to jakiś bezdomny kot. Więc poszła dalej. Nie zdawała sobie sprawy, że ktoś ją śledzi. Ktoś niebezpieczny. Nagle coś ją uderzyło w głowę. Runęła na chodnik. Przed jej oczami, pojawił się mężczyzna na oko, starszy od niej o dwa lata. Zakneblował jej usta dłonią i poniósł, a potem przyparł do muru. Hermiona zaczęła się wyrywać jednak nic z tego, napastnik był za silny. Patrzyły się na nią brązowe oczy z wielkim pożądaniem. Ręce mężczyzny zaczęły dobierać się do jej piersi, dziewczyna przestała się wyrywać, bo wiedziała, że już nic nie zdoła. Nagle jakaś magiczna siła odciągnęła od niej mężczyznę. Popatrzyła w bok i zobaczyła mężczyznę ubranego na czarno z założonym kapturem. Mierzył on różdżką w jej napastnika. Puścił zaklęcie, tylko po to, aby przywalić z całej siły w nos mężczyźnie. Napastnik zwiał, a tajemniczy zaczął podchodzić do dziewczyny. Uklęknął i spojrzał w oczy dziewczyny. Szaro-niebieskie oczy popatrzyły na nią i zatopiła się nich. Z letargu wyciągnął ją chłopak.
- Dziewczyny raczej nie powinny, chodzić same po Mieście w nocy- powiedział.
Ta jednak nie opowiedziała,bo co niby miała ona powiedzieć.
-Odprowadzę cie do domu, tylko musisz mi powiedzieć gdzie mieszkasz.
-Road Street 12- od powiedział dziewczyna słabym głosem.
-To jakieś dwie przecznice stąd, mam nie daleko motocykl. Dojdziesz sama czy ci pomóc?-Oznajmił.
Dziewczyna próbowała wstać, ale jej działania poszły na marne.Chłopak widząc jej poczynania wziął ją na ręce. Gdy dotarli na miejsce chłopak posadził ją na motorze, a sam usiadł z przodu.Dziewczyna złapała go za bluzę. Nie chcący spadł mu przy tym spadł mu kaptur i ukazały się blond kosmyki. Dojechali już pod jej dom chłopak pomógł jej zejść.
-Dziękuje Ci , nie wiem co by mi się stało jakby cię nie było-powiedziała dziewczyna.-A tak w ogóle jestem Hermiona.
-Bertie, zastawiam dlaczego taka piękna dziewczyna się upija? Niech zgadnę facet, który nie wiedział co traci.
-Jakbyś wywróżył.
-Skoro tak to nie wie co traci.Ale ty musisz być silna. Wymyśl jak się na nim odegrać, zaplanuj zemstę.
-Jaką zemstę?
-Bolesną.
-Zobaczymy się kiedyś Bertie.
-Niebawem.
-Będę na to czekać-powiedziała dziewczyna i poszła do domu.
-Ja też hermiono.Ja też.-powiedział chłopak i ruszył z piskiem opon.
Jednak nie ten chłopak miał za jasne włosy. Dziewczynę nagle olśniło.
-No Malfoy mógłbyś już mnie puścić.Nie wiedziałam że już się za mną tak stęskniłeś.
______________________________________________________________________
A tutaj macie zdjęcie Bertiego.
piątek, 31 stycznia 2014
wtorek, 28 stycznia 2014
Rozdział 2
Ich rozmowę przerwał ....
Blaise Zabini. Ale był trochę dziwny, może, dlatego że miał buty na 8-centymetrowym obcasie i kieckę, której,by mu po zazdrościła sama Lady Gaga. Lecz najdziwniejsze było w tym wszystkim to, że jak pan/pani Zabini zobaczył Hermionę, rzucił się na nią i zaczął przytulać.
- Och Hermionko jak ja za tobą tęskniłam, wiesz Dracuś ma nową dziewczynę-chłopak przemówił głosem przypominającym Pansy.
Hermiona jak to usłyszała popatrzyła na Blaise, jak na ósmy cud świata.Teodor chyba wiedział, o co chodzi, bo zaczął się zwijać ze śmiechu na fotelu. Zabini jak go tylko usłyszał, podszedł do niego i zaczął, składać mu dziubeczki na policzkach.I powiedział,szeleszcząc zalotnie rzęsami.
-Teodorku, jak ja się za tobą stęskniłam-zapiszczał Blaise.-Może przyjdziesz do mnie na małe co nie co, do dormitorium.
-Nie,raczej nie-od powiedział Teodorek.
-Oj, a może ty wpadniesz Hermiono-dziewczyna pokiwała głową na zgodę.
Zadowolona z siebie ,,Pansy" wyszła z przedziału, podśpiewując pełną uwielbienia piosenkę o Draco.
Para siedząca w przedziale siedziała jak spetryfikowana.Pierwsza z letargu wyszła dziewczyna i spojrzała na chłopaka.
- Może wyjaśnisz mi, o co w tym chodziło-zapytała.
-O to, że na początku haha wakacji graliśmy w pokera no i ten kto przegrał miał dostać zadanie no i ha ha ...Diabeł przegrał i miał wykonać zadanie o de mnie i Draco haha i chyba wiesz już na czym polegało-od powiedział ledwo chłopak.
-Czyli Zabini miał udawać Parkinson przez jeden dzień-zapytała dziewczyna.
-Przez jeden tydzień.
Wtem wybuchli nie pohamowanym śmiechem. Hermiona spojrzała na zegarek i zobaczyła że jest 10.55.spojrzała na Teodora i zauważyła też przerażenie na jego twarzy.
-Spotkanie prefektów jak ja mogłam o tym zapomnieć- myślała Hermiona.
W tym samym czasie razem z Teodorem skierowali się do drzwi przedziału.Dziewczyna szybciej dobiegła i otworzyła drzwi przedziału , wtem wpadła na kogoś.
______________________________________________________________________________
W przedziale Slitherinu siedział młody bóg.Miał on platynowe włosy,niebiesko-szare oczy i ciało którego wszyscy z płci brzydkiej mu zazdrościli.Nazywał się on Malfoy. Draco Malfoy i czekał na swojego przyjaciela ,który udawał Parkinson..
Wyżej wspominana ,,Parkinson" weszła do przedziału i usiadła na przeciwko Draco.
- I co widziałeś jakiejś fajne laski?-Zapytał się blondyn.
-Jedną i chyba najpiękniejszą dziewczynę w Hogwarcie- odpowiedział brunet.
-Jak się nazywa?Z jakiego domu?-Dopytywał drugi.
-Jest piękna lwica,zbawczyni świata magicznego jedna ze złotej trójki.
-Granger?hahha-zaśmiał się chłopak.-Nie wygłupiaj się diable.Ona piękna.
-Jak nie wierzysz to sam zobacz.Przedział 8 z prawej strony.od końca pociągu-Poinformował go Zabini.
Malfoy wstał i udał się do wskazanego miejsca.Po drodze spotykał swoje fanki.Gdy już miał otwierać drzwi przedziału.Same się otworzyły i wpadła na niego dziewczyna.Piękna dziewczyna....
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Jest w końcu wróciłam z nowym rozdziałem. Licze,że się wam spodoba.Proszę was o komentarze bo nie wiem czy opłacva się go pisać./Ksenia Dark
Blaise Zabini. Ale był trochę dziwny, może, dlatego że miał buty na 8-centymetrowym obcasie i kieckę, której,by mu po zazdrościła sama Lady Gaga. Lecz najdziwniejsze było w tym wszystkim to, że jak pan/pani Zabini zobaczył Hermionę, rzucił się na nią i zaczął przytulać.
- Och Hermionko jak ja za tobą tęskniłam, wiesz Dracuś ma nową dziewczynę-chłopak przemówił głosem przypominającym Pansy.
Hermiona jak to usłyszała popatrzyła na Blaise, jak na ósmy cud świata.Teodor chyba wiedział, o co chodzi, bo zaczął się zwijać ze śmiechu na fotelu. Zabini jak go tylko usłyszał, podszedł do niego i zaczął, składać mu dziubeczki na policzkach.I powiedział,szeleszcząc zalotnie rzęsami.
-Teodorku, jak ja się za tobą stęskniłam-zapiszczał Blaise.-Może przyjdziesz do mnie na małe co nie co, do dormitorium.
-Nie,raczej nie-od powiedział Teodorek.
-Oj, a może ty wpadniesz Hermiono-dziewczyna pokiwała głową na zgodę.
Zadowolona z siebie ,,Pansy" wyszła z przedziału, podśpiewując pełną uwielbienia piosenkę o Draco.
Para siedząca w przedziale siedziała jak spetryfikowana.Pierwsza z letargu wyszła dziewczyna i spojrzała na chłopaka.
- Może wyjaśnisz mi, o co w tym chodziło-zapytała.
-O to, że na początku haha wakacji graliśmy w pokera no i ten kto przegrał miał dostać zadanie no i ha ha ...Diabeł przegrał i miał wykonać zadanie o de mnie i Draco haha i chyba wiesz już na czym polegało-od powiedział ledwo chłopak.
-Czyli Zabini miał udawać Parkinson przez jeden dzień-zapytała dziewczyna.
-Przez jeden tydzień.
Wtem wybuchli nie pohamowanym śmiechem. Hermiona spojrzała na zegarek i zobaczyła że jest 10.55.spojrzała na Teodora i zauważyła też przerażenie na jego twarzy.
-Spotkanie prefektów jak ja mogłam o tym zapomnieć- myślała Hermiona.
W tym samym czasie razem z Teodorem skierowali się do drzwi przedziału.Dziewczyna szybciej dobiegła i otworzyła drzwi przedziału , wtem wpadła na kogoś.
______________________________________________________________________________
W przedziale Slitherinu siedział młody bóg.Miał on platynowe włosy,niebiesko-szare oczy i ciało którego wszyscy z płci brzydkiej mu zazdrościli.Nazywał się on Malfoy. Draco Malfoy i czekał na swojego przyjaciela ,który udawał Parkinson..
Wyżej wspominana ,,Parkinson" weszła do przedziału i usiadła na przeciwko Draco.
- I co widziałeś jakiejś fajne laski?-Zapytał się blondyn.
-Jedną i chyba najpiękniejszą dziewczynę w Hogwarcie- odpowiedział brunet.
-Jak się nazywa?Z jakiego domu?-Dopytywał drugi.
-Jest piękna lwica,zbawczyni świata magicznego jedna ze złotej trójki.
-Granger?hahha-zaśmiał się chłopak.-Nie wygłupiaj się diable.Ona piękna.
-Jak nie wierzysz to sam zobacz.Przedział 8 z prawej strony.od końca pociągu-Poinformował go Zabini.
Malfoy wstał i udał się do wskazanego miejsca.Po drodze spotykał swoje fanki.Gdy już miał otwierać drzwi przedziału.Same się otworzyły i wpadła na niego dziewczyna.Piękna dziewczyna....
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Jest w końcu wróciłam z nowym rozdziałem. Licze,że się wam spodoba.Proszę was o komentarze bo nie wiem czy opłacva się go pisać./Ksenia Dark
Subskrybuj:
Posty (Atom)